wtorek, 25 września 2012

Ciąg dalszy rozważań

Co do związków i tego wszystkiego to okazuje się, że i ja i jedna z bohaterek w jednym z moich seriali jesteśmy takie same a mianowicie. Nie wiem czy to jest uczucie czy pustka ale ciągle sobie wyobrażam co by było gdyby? Z drugiej strony chyba nie chciałabym nic zmieniać bo nie byłoby tak kolorowo jak mi się wydaje. Myślę i wciąż uważam, że jeśli jesteśmy sobie przeznaczeni to prędzej czy później będziemy razem ale czy będzie inaczej niż w tym związku? Mój sen i mara jest podobna do obecnego chłopaka nic mu się nie chce, czas spędza przed kompem, leniwy. Czy ja chcę mieć znów to samo? Nie wierze aby się tak drastycznie zmienił, no chyba że na gorsze, ale czas pokaże co i jak. Może w końcu sama zadbam o siebie i mój rozwój a nie niańczenie i opieka albo znużenie i złość.
I ponownie siedze w pociagu i zastanawiam sie co by było. Część osób mówi, że wszystko jest tylko i wyłącznie naszym wyborem, że nic nie dzieje się przez przypadek. Ale ja uważam, że to nie prawda. Moim zdaniem czasem przypadek decyduje o naszej przyszłości. Zawsze mamy wybór. Nawet z najgorszej sytuacji jest wyjście. Ale jest coś dziwnego w nas ludziach. Czasami nie chcemy widzieć światełka w tunelu i podążać za nim bo boimy się, że może być gorzej, nigdy nie myślimy że może być lepiej.

niedziela, 23 września 2012

Przygoda w pociągu i nie tylko.

Ok na gorąco, siedzę właśnie w pociągu do domu i co? Jak zwykle nie obędzie się bez krótkiej przygody. Więc dziś nie mogło być inaczej. Jak zawsze pijani chłopacy zaczepiają samotnie wracającą dziewczynę pociągiem do domu. I zawsze jest to pytanie skąd pochodzisz? Nie wstydzę się odpowiedzi wiec mówię, że z Polski jestem. A jeden z nich na to: "o ja potrafię coś powiedzieć po polsku, ale to nie jest nic miłego". Więc myślę pewnie przeklnie, ale nie - umiał powiedzieć - "zrób mi laskę"!? Więc ja po prostu wybuchłam śmiechem, a jego koledzy byli bardzo zainteresowani co to znaczy wiec im wytłumaczył i wszyscy się śmialiśmy.

Druga ciekawa historia dzisiejszego dnia to wyjście do pizzerii, a tam pan z pochodzenia Pakistańczyk po usłyszeniu, ze jestem z Polski od razu zaczął mówić, tzn. używać polskich słów jak czosnek, ładna. Ale najlepsze było jak wyznawał mi miłość mówiąc: kocham cię, kocham cię bardzo. Coś jest w naszym języku albo w tym że tak jak Chińczycy opanowaliśmy świat. Bo czyż nie prawdą jest, że można nas spotkać prawie w każdym kraju?! I wiele osób zna jedno lub kilka słów po polsku. Tylko większość z nich zna przekleństwa, a to nie jest za fajne. Ale niestety to my sami ich tego uczymy, więc to chyba my nie mamy w sobie za grosz poszanowania, bo kto normalny zaczyna uczyć kogoś przekleństw? Z angielskim jest troszkę inaczej bo my oglądając telewizje uczyliśmy się naszych pierwszych slow i słuchając muzyki. Oni nie maja tej opcji, więc to my powinniśmy dawać im przykład i być ich nauczycielami. A nauczyciele zawsze powinni dawać dobry przykład!
No to koniec mej przygody w pociągu i w innym mieście.

piątek, 21 września 2012

Aby duszy było lżej!?

Dobra dziś będzie tu wszystko i nic, bo moja głowa to istny kocioł.

Po pierwsze muszę przeprosić was za to, że nie pisałam i chyba samą siebie. Bo w końcu założyłam bloga aby przelać w internet to co się u mnie dzieje, a no niestety ostatnio coś o tym zapomniałam. Dobrze, że mój nowy serial mi to przypomniał.

Po drugie, czy to nie jest dziwne, że mając 25 lat za sobą nadal lubię oglądać seriale o młodzieży i uczniach liceum?! Czy może powinnam zmienić upodobanie i przestawić się na seriale typu "Matki, żony i kochanki" - (wiem, że był taki film i serial ale tu powinien być podwójny apostrof bo nie chodzi mi dokładnie o ten serial tylko ogólnie).

Po trzecie, ha i tu się problem zaczyna - związek damsko-męski?!?!
Pisałam o nim, wiem ale to główny temat zaprzątający myśli w mojej głowie i nie tylko mojej jak się okazało. Ostatnio, rozmawiałam z rodziną siostrą i mamą i co się okazało - że one uważają, że powinnam odejść od swojego obecnego chłopaka bo mnie nie poznają powiedziały, że się zmieniłam na gorsze, że jestem leniwa, gnuśna, nie chcę z nimi rozmawiać, nic mi się nie chce, że wracam po pracy do domu zmęczona i spędzam go całego przed komputerem a nie jak kiedyś chodząc i zwiedzając!!!!!! I tu zaczęłam się zastanawiać - kurce ja to wiem, ja też to stwierdziłam ale czemu nie mogę odejść?!?!? I tu też jest kilka zawiłych możliwości odpowiedzi na to pytanie. Bo mój chłopak ma depresję albo się na nią leczy, bo się boję - zawsze się bałam, ale tamten strach mnie motywował i dodawał sił a ten mnie paraliżuje i nie pozwala wykonać żadnego konkretnego kroku.
I sama nie wiem co robić, wiem, że powinnam od niego odejść - ale boję się to zrobić po chamsku bo wiem, że mój chłopak nie dość, że ma depresję to jeszcze ma niską samoocenę!!! I tu znowuż wszystko co chciałabym uczynić mnie paraliżuje. Bo jak on na to zareaguje, czy sobie coś zrobi (ok, nigdy nie miał jeszcze próby samobójczej ale nigdy nie wiadomo!!!) jak on sobie poradzi. Z drugiej strony myślę, że jak zakończymy nasz związek to może on się znów otworzy, może będzie bardziej radosny i coś się u niego zmieni na pozytywnie?!

Ok, tyle na dziś. Może wy macie jakieś porady, ja byłam kiedyś świetna w doradzaniu ale sama swoich uwag i sumienia nie słucham. Ale dobrze, że to zaczynam rozumieć, czyli powoli dorastam do poważnych decyzji.

Dobranoc

niedziela, 16 września 2012

Związki?

Od czego zacząć? Dziś chciałabym się zastanowić nad jedną bardzo ważną kwestią w życiu większości z nas - chodzi o związki, dlaczego w nich trwamy i co nas trzyma przy drugiej osobie?

Może temat wydaje się nie odpowiedni dla niektórych, ale ciągle się zastanawiam dlaczego trwamy w związkach bez przyszłości, toksycznych lub po prostu jesteśmy z kimś nie mając większego pojęcia dlaczego? Ciężko jest odpowiedzieć na to pytanie. Zawsze starałam się powtarzać ludziom jeśli Ci coś nie pasuje, wiesz, że to nie to po prostu odejdź nie przejmuj się znajdziesz kogoś innego, kogoś komu będzie zależeć! I co sama tkwię w związku bez przyszłości, widzę to i pomimo tego wszystkiego nadal trwam w tym gównie! Wiem brzmi dziwnie, bo skoro to rozumiem i wiem to powinnam powiedzieć DO WIDZENIA i poszukać kogoś komu będzie na mnie zależeć. Ale z drugiej strony jest to głupie przyzwyczajenie, które mówi nie jest aż tak źle, popatrz czasem jest ok lub fajnie. Co ty chcesz, życie to nie bajka?

Dziwne, wiem ale nadal nie mogę zrobić kroku na przód, nie mam sił lub ochoty przeć na przód. I najgorsze jest to, że to ja na tym cierpię, ponieważ toksyczny związek w pewien sposób Cię blokuje, zmniejsza twoje możliwości.
Ale jak to ktoś powiedział, życie to nie bajka!

A co wy o tym sądzicie? jakie jest wasze zdanie na ten temat?

piątek, 14 września 2012

Sztuka?

Witam wszystkich dzisiaj :)

Choć za oknem kiepska pogoda to jednak nie odstrasza mnie od pracy (ha ha każdy powinien pracować) i od chwili przyjemności czyli troszkę kultury nie zaszkodzi.
Dziś zaprezentuje wam zdjęcie z wystawy w galerii mam nadzieję, że i wam się spodoba :D

Akurat na weekend zdjęcie :)

środa, 12 września 2012

Pocztówka czy reklama?

Witam,
dziś chciałam się z wami podzielić świetną reklamą korporacji taxi.
Gdy zajrzałam do skrzynki pocztowej pierwsze co pomyślałam - o jakiś znajomy nie zapomniał o mnie.
Ale odwracając pocztówkę już wiedziałam, że to nie żadne znajomy tylko reklama.

Jak wam się podoba?

wtorek, 11 września 2012

Chamstwo i głupota



Chamstwo i głupota.
Ostatnio to jedne z moich ulubionych określeń.
Czego, przepraszam raczej kogo?
Oczywiście kogoś mi bliskiego,
choć może całkiem obcego.
Wiem, może nie ma to sensu,
lecz jest prawdziwe.
Żyję, choć myślę o tym
w sposób inny.
Moje życie teraz,
to wegetacja,
Oczekiwanie czegoś.
Mam nadzieję, że kiedyś
a to kiedyś nadejdzie
w niedalekiej przyszłości coś się zmieni.
A może ja kogoś zmienię?!

                                                    Zuzanna

sobota, 8 września 2012

Dla osób przebywających w UK

Chciałam się podzielić z wami informacją na temat darmowej nauki języka angielskiego.
Jeśli chcecie podnieś swój poziom angielskiego oraz zdobyć na to certyfikat, możecie uczynić to w Learndirect.

Poniżej podaję linka do strony:
http://www.learndirect.co.uk/

Można uczyć się tu nie tylko angielskiego, dostępne są również inne kursy - czasem trzeba uiścić minimalną opłatę. Język angielski dostępny jest na poziomie 1 oraz 2. Nauka polega na pracy własnej z komputerem, jeśli ma się z czymś problemy można skorzystać z pomocy nauczycieli. Wszyscy są bardzo mili i pomocni - mam nadzieję, że jest tak w każdym oddziale.

Jeśli wy znacie inne organizacje, które proponują naukę języka angielskiego za darmo to możecie mi przesłać bardzo chętnie sprawdzę i może skorzystam. 

 

Bogactwo i bieda



Bogactwo i bieda,
idą zawsze w parze.
Ja biedna a on bogaty.
Żyjemy razem lecz jednak osobno.
Dzielimy wspólnie wiele
lecz wiele zostaje tylko dla nas.
Bogactwo i bieda,
tu nie chodzi tylko o pieniądze.
Tu chodzi również o
postrzeganie,
przestrzeń i
możliwości.
Człowiek bogaty, może pozwolić sobie
 na realizację swoich marzeń i zachcianek.
Człowiek biedny, stara się związać koniec z końcem
i choć może być utalentowany,
to brak mu czasu na rozwój i praktykę.
Różnic jest wiele ale jest i coś co ich łączy,
pasja.
Jeśli masz pasję, to nie ważne czy jesteś biedny czy bogaty
zawsze znajdziesz możliwości aby
zrealizować coś co zaplanowałeś.
Ja mogę życzyć ze swojej strony:
powodzenia wszystkim!

Gołąb


Ciekawe jest to, że ufają nam - ludziom i nie boją się podejść zbyt blisko.
Wczoraj widziałam, jak jeden z gołębi jadł człowiekowi z ręki.

piątek, 7 września 2012

Czasem

Czasem,
czasem właśnie co?
Czasem chciałabym coś,
ale sama nie wiem co,
wciąż niezdecydowana
jestem i to jest to.
Nie wiem co chcę,
czego pragnę.
Nawet nie wiem co chcę robić
za dzień, dwa,
a co tu mówić o całym życiu.
Zawsze wydaje mi się,
że wszyscy prócz mnie
mają cel, marzenia.
JA - ja już nie.
Wiem, za marzenia nie karają,
ale ja ich nie chcę.
Nie chcę zawodów smutków.
Już dość!
Dziękuje!

                      Zuzanna

Zmiana

Z pieprzonej optymistki,
stać się cholerną pesymistką,
z całą gamą sarkazmu
i nutą czarnego humoru.
To tylko ja potrafię!
I nadal nie wiedzieć,
Jak to odmienić!?

                          Zuzanna




I jeszcze jeden wytwór mojej wyobraźni.

Nadal bez tytułu:

Grać na nerwach?
Czemu nie!
Czy to bandżo czy gitara,
wkurwia mnie dziś co nie miara.
Każda nuta, każdy dzwięk
coraz większy wzbudza męt.
... cdn ...

                      Zuzanna

Foto

Dziś wstawiam zdjęcie tak jak mówiłam. Zostało wykonane w tym tygodniu przeze mnie.



czwartek, 6 września 2012

Coś o mnie

Dziś chyba was zamęczę moją osobą, a to dlatego, że jest to mój pierwszy dzień z blogiem. I chciałabym napisać coś więcej o sobie i mojej osobie. Oprócz tego mam wolny czas do 5 po południu czasu angielskiego czyli do 6 wieczorem w Polsce.

Kim jestem?

Nazywam się Joanna i to jest prawda. Imię to nadali mi moi rodzice, choć nie było to od razu tak oczywiste. Była walka pokoleń między moimi dziadkami a rodzicami oraz pomiędzy moim tatą i mamą. No ale w końcu udało się dojść do porozumienia i zostało imię Joanna. Jak większość osób - a może mniejszość, mam również drugie imię no i trzecie po bierzmowaniu. Czyli dowiedzieliście się, że jestem katoliczką jednak nie praktykującą na wyspach. Oczywiście jak jestem w Polsce i mam sposobność pójść do Kościoła to idę - bo nie ma to tamto.
Mój wiek, to ćwierćwiecze. niby nie za mało nie za dużo, powinno być w sam raz i chyba jest. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam i nie mam zamiaru robić tego tu i teraz bo wyjdzie poemat. pochodzę z małej miejscowości, która liczy około 9 tys. mieszkańców. Jednak większość swojego życia spędziłam na wsi, z czego jestem ogromnie dumna i tak na prawdę, moje serce wciąż jest na wsi. kocham tą atmosferę w wakacje, kiedy kombajny młócą, inni znoszą zboże, jeszcze inni zajmują się zwierzętami lub ogrodami i uprawami.

Co do tej pory robiła?

Po pierwsze ukończyłam szkołę, później gimnazjum - byłam "królikiem doświadczalnym" systemu oświaty, i nie jestem z tego zadowolona. Oczywiście mam za sobą również liceum i studia. Studiowałam 5 lat dziennie i chyba to był dobry czas - choć pod pewnymi względami nadal uważam, że straciłam ten czas na obijaniu się. No ale o tym może kiedy indziej napiszę.

Niestety za dużo w swoim życiu nie widziałam i nie byłam w zbyt wielu miejscach. zawsze znajdowałam na to uzasadnienie. po pierwsze zawsze były problemy finansowe - nie pochodzę z bogatej rodziny, nie miałam nigdy nic podane na tacy - no może prócz śniadań i jedzenia, ale to nigdy mi nie przeszkadzało. Rozumiałam to i się z tym nie buntowałam. Od kiedy pamiętam starałam się pracować i mieć swoje pieniążki. jako młoda dziewczyna wakacje spędzałam z dziadkami i pomagałam im w gospodarstwie, później pracowałam w hotelu no i później już jako pracownik w biurze. jednak to nie było to co chciałabym robić. Satysfakcja może i była bo czasem pracowałam na 250% albo i więcej jednak nie było nikogo, kto by mnie pochwalił tylko zawsze słyszałam to i tamto. Więc się wzięłam w garść i wyjechałam do UK. Każdy się ze mnie śmieje, że przyjechałam tu podszkolić swój język. Ale to prawda.

Mój pobyt w UK - minął już prawie rok i ja widzę u siebie poprawę w mówieniu i pisaniu po angielsku, lecz nadal uważam, iż mój poziom jest dość niski. Ukończyłam jeden kurs teraz robię drugi tutaj w UK, oprócz tego mam też internetowy zakupiony w Polsce. Jest tego troszkę ale to nie daje takich możliwości jak rozmowa oko w oko z innymi osobami. Ale nie pochodzenia łotewskiego, litewskiego czy z innego kraju. A niestety z nimi miałam styczność ale i tu człowiek może się podszkolić.


Co lubię?

Jest to chyba najgorsze pytanie jakie kiedykolwiek mogłam sobie sama zadać. Dlaczego? Bo ciężko jest odpowiedzieć w prosty sposób co lubię, ale postaram się.
Lubię wiele rzeczy, od czekolady i słodkości rozpoczynając. Kocham wszelkiego rodzaju batony, ciastka, ciasteczka, chipsy, dropsy, żelki i wszystko co ma w sobie cukier. Pamiętam, że jako małe dziecko uwielbiałam wkładać oblizany palec do cukierniczki i później jeść cukier który się osadził na mym palcu. No ale to nie tylko ja więc jest ok.
Lubię czytać, choć na to muszę mieć chęci i czas. Czytam różne książki, opowieści, nowele. Mam swoich ulubionych pisarzy ale nie jestem zamknięta w swego rodzaju klitce - czytam chyba dosłownie wszystko - ok nie prawda nie czytam raportów i bilansów gdzie są same cyferki zamiast literek. Obecnie staram się czytać po angielsku aby wzbogacać mój zasób słownictwa.
Muzyka - i tu muszę się zastanowić - do tej pory uważałam muzykę, za coś co towarzyszy mi w moim życiu, są piosenki i piosenkarze, którzy utkwili mi w mej pamięci i to tyle. Słucham i słuchałam zawsze radia i tego kto mi coś polecił. Więc był to i hip-hop i reggae oraz w głównej mierze pop. Jednak po ostatnich rozmowach z moim chłopakiem, muszę zadać pytanie czym dla kogo jest muzyka? Dla niego jest to część jego samego, jest to sztuka, którą chce tworzyć a za razem chce być jej częścią. Jest to coś odwrotnego do mojego postrzegania ale cieszę się z tego, iż każdy człowiek jest inny i każdy postrzega tą samą rzecz w inny sposób.

To by było na tyle, pewnie będzie dalsza część o mnie.
Jeśli ktoś dotrwał do końca może, ma jakieś pytania? Chętnie odpowiem o ile będę mogła lub umiała.

Witam wszystkich

Dziś rozpoczynam swoją podróż oraz przygodę z blogiem. Mam nadzieję, że będzie to nowe doświadczenie dla mnie ale również coś co pomoże mi i wam we wspólnym życiu.

Więc zacznę od początku. Tytuł mojego bloga to nawyspachuk, dlaczego akurat taki a nie inny, ktoś mógłby się zapytać? Już tłumaczę. Obecnie przebywam w Wielkiej Brytanii, jestem tu już prawie rok czasu i mam zamiar spędzić tu jeszcze parę chwil. Ile tego nie wiem, czas pokaże. Pewnie, zaraz ktoś się znajdzie, który to skrytykuje mówiąc: nie chwal się, że jesteś tam, nie jesteś patriotką, pewnie na zmywaku pracujesz itp. teksty. Ja je rozumiem i nie mam nic przeciwko. Każdy z nas obrał sobie cel w życiu - albo chociaż drogę jaką chce podążać. Niestety ja do tych osób nie należę ale to nie tu i teraz czas na opisywanie tego. Więc przechodząc do puenty - mieszkam tu i od czasu do czasu pracuję, swój wolny czas chcę poświęcić mojemu osobistemu blogowi.

Co tutaj będziecie mogli znaleźć, tak na prawdę wszystko i nic. Czasem będę publikować swoje teksty, nie są to wiersze ni poematy coś co w danym momencie leżało mi na sercu i zostało przelane na papier. Czasem napiszę coś o sobie o tym jak się czuję, czasem będę pisała o moich przeżyciach - nie jest ich dużo, ale mam wielu albo miałam wielu znajomych i znam ich życie również, więc tak na prawdę będzie tu mieszanka wszystkiego. Lubię zdjęcia - niestety nie mam zbyt dobrego aparatu, jednak czasem postaram się wam coś pokazać. Mam nadzieję, że znajdę innych blogerów, którzy interesują się fotografią i będę mogła wam ukazywać ich twórczość. Oraz sama czerpać z oglądania zdjęć przyjemność.

Więc tak na koniec, bo coś długi ten tekst wyszedł. Zapraszam wszystkich do odwiedzania i dzielenia się ze mną swoimi problemami, troskami oraz do czytania moich ładnie to ujmując "wypocin".

No to zaczynamy!