niedziela, 23 września 2012

Przygoda w pociągu i nie tylko.

Ok na gorąco, siedzę właśnie w pociągu do domu i co? Jak zwykle nie obędzie się bez krótkiej przygody. Więc dziś nie mogło być inaczej. Jak zawsze pijani chłopacy zaczepiają samotnie wracającą dziewczynę pociągiem do domu. I zawsze jest to pytanie skąd pochodzisz? Nie wstydzę się odpowiedzi wiec mówię, że z Polski jestem. A jeden z nich na to: "o ja potrafię coś powiedzieć po polsku, ale to nie jest nic miłego". Więc myślę pewnie przeklnie, ale nie - umiał powiedzieć - "zrób mi laskę"!? Więc ja po prostu wybuchłam śmiechem, a jego koledzy byli bardzo zainteresowani co to znaczy wiec im wytłumaczył i wszyscy się śmialiśmy.

Druga ciekawa historia dzisiejszego dnia to wyjście do pizzerii, a tam pan z pochodzenia Pakistańczyk po usłyszeniu, ze jestem z Polski od razu zaczął mówić, tzn. używać polskich słów jak czosnek, ładna. Ale najlepsze było jak wyznawał mi miłość mówiąc: kocham cię, kocham cię bardzo. Coś jest w naszym języku albo w tym że tak jak Chińczycy opanowaliśmy świat. Bo czyż nie prawdą jest, że można nas spotkać prawie w każdym kraju?! I wiele osób zna jedno lub kilka słów po polsku. Tylko większość z nich zna przekleństwa, a to nie jest za fajne. Ale niestety to my sami ich tego uczymy, więc to chyba my nie mamy w sobie za grosz poszanowania, bo kto normalny zaczyna uczyć kogoś przekleństw? Z angielskim jest troszkę inaczej bo my oglądając telewizje uczyliśmy się naszych pierwszych slow i słuchając muzyki. Oni nie maja tej opcji, więc to my powinniśmy dawać im przykład i być ich nauczycielami. A nauczyciele zawsze powinni dawać dobry przykład!
No to koniec mej przygody w pociągu i w innym mieście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz