Ok na gorąco, siedzę właśnie w pociągu do domu i co? Jak zwykle nie obędzie się bez krótkiej przygody.
Więc dziś nie mogło być inaczej. Jak zawsze pijani chłopacy zaczepiają
samotnie wracającą dziewczynę pociągiem do domu. I zawsze jest to
pytanie skąd pochodzisz? Nie wstydzę się odpowiedzi wiec mówię, że z
Polski jestem. A jeden z nich na to: "o ja potrafię coś powiedzieć po polsku, ale
to nie jest nic miłego". Więc myślę pewnie przeklnie, ale nie - umiał powiedzieć - "zrób mi laskę"!? Więc ja po prostu wybuchłam śmiechem, a jego koledzy byli bardzo
zainteresowani co to znaczy wiec im wytłumaczył i wszyscy się śmialiśmy.
Druga ciekawa historia dzisiejszego dnia to wyjście do pizzerii, a tam pan
z pochodzenia Pakistańczyk po usłyszeniu, ze jestem z Polski
od razu zaczął mówić, tzn. używać polskich słów jak czosnek, ładna. Ale
najlepsze było jak wyznawał mi miłość mówiąc: kocham cię, kocham cię
bardzo. Coś jest w naszym języku albo w tym że tak jak Chińczycy opanowaliśmy świat. Bo czyż nie prawdą jest, że można nas spotkać prawie
w każdym kraju?! I wiele osób zna jedno lub kilka słów po polsku. Tylko większość z nich zna przekleństwa, a to nie jest za fajne. Ale niestety
to my sami ich tego uczymy, więc to chyba my nie mamy w sobie za grosz
poszanowania, bo kto normalny zaczyna uczyć kogoś przekleństw? Z
angielskim jest troszkę inaczej bo my oglądając telewizje uczyliśmy się
naszych pierwszych slow i słuchając muzyki. Oni nie maja tej opcji, więc
to my powinniśmy dawać im przykład i być ich nauczycielami. A
nauczyciele zawsze powinni dawać dobry przykład!
No to koniec mej przygody w pociągu i w innym mieście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz